Atrakcje w Bieszczadach Jesienią
Bieszczady to jeden z najpiękniejszych zakątków Polski. Z roku na rok przyciągają one rosnące rzesze turystów poszukujących dzikiej przyrody i wspaniałych górskich widoków. Kojarzone są przede wszystkim przy tym z okresem wakacyjnym. To właśnie w środku lata wszystkie bieszczadzkie szlaki są najłatwiej dostępne, wszystkie restauracje i bary otwarte. Jest to także najlepszy moment na odwiedzenie jednej z niezliczonych bieszczadzkich atrakcji. Czy jednak na pewno? Turyści wybierający się w te strony po sezonie zastanawiają się czy czekają na nich jakieś atrakcje w Bieszczadach jesienią? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie!
Połoniny
Zastanawiając się jakie atrakcje w Bieszczadach jesienią będą do naszej dyspozycji w tych najpiękniejszych z gór nie sposób nie zacząć od połonin. Górskie wycieczki kojarzą się oczywiście najbardziej z okresem letnim, ale nie oznacza to wcale, że nie powinniśmy wybierać się w góry po sezonie, w tym jesienią. Wręcz przeciwnie, po sezonie, a chyba szczególnie jesienią, połoniny potrafią być najpiękniejsze. Lato to wszechobecna, dominująca w przyrodzie zieleń. Jesień tymczasem to niezwykła mozaika kolorów, od gasnącej zieleni przez wszystkie odcienie żółci, aż do krwistej czerwieni.
Wycieczka o tej porze roku potrafi dostarczyć niezwykłych widoków i doznań. W ściółce gęstego bukowego lasu pokrywającego bieszczadzkie masywy dominują tysiące opadniętych, kolorowych liści. Wyżej, już na samej połoninie, naszym oczom ukaże się przepiękny spektakl kolorów. W oddali zobaczymy iskrzące się setkami kolorów drzewa bieszczadzkich lasów liściastych. Kontrastować będą one z pożółkłymi połoninami i partiami szczytowymi otaczających nas gór nieraz przypruszonymi delikatnie pierwszym śniegiem. To wszystko sprawia, że według niektórych Bieszczady są najpiękniejsze właśnie jesienią.
Doliny
Niezliczone atrakcje w Bieszczadach jesienią nabierają szczególnego kolorytu. Nie inaczej jest z niezwykłymi bieszczadzkimi dolinami skrywającymi ślady tutejszej burzliwej historii. W dolinach bowiem przed laty mieściły się niezliczone i bardzo ludne bieszczadzkie wsie. To w nich od setek lat zamieszkiwali tutejsi rdzenni górale – Bojkowie. Ich barwna historia została przerwana brutalnie przez powojenne wysiedlenia. Do dziś po żyjących tu niegdyś ludziach pozostały niknące z wolna ślady – zarastające cmentarze, ginące w trawie i zaroślach podmurówki wiejskich zabudowań, puste cerkwiska oraz nieliczne ocalałe cerkwie.
Spacer bieszczadzkimi dolinami, szczególnie po sezonie letnim to niezwykłe przeżycie. Na ścieżce nie spotkamy najczęściej inny turystów. Chyba większym prawdopodobieństwem jest wpadnięcie tutaj na stado dzikich zwierząt niż na ludzi. Doliny skrzą się tysiącami jesiennych kolorów pokrywających okoliczne wzgórza. Znikające po lecie bujne trawy i zarośla odsłaniają zaś relikty przeszłości. To właśnie o tej porze roku z łatwością znajdziemy zapomniane, dawno nie używane studnie czy ślady wiejskich chat. Wyprawa w doliny to wspaniała przygoda nie tylko przyrodnicza, ale także, a może przede wszystkim, historyczna.
Miejscowości
Atrakcje w Bieszczadach jesienią nie ustępują ani na krok tym ze szczytu sezonu letniego. Mało tego, wiele z nich według nas to właśnie jesienią nabiera swojego prawdziwego. magicznego charakteru. Dotyczy na przykład bieszczadzkich miejscowości. Kto odwiedza te strony latem może być zdziwiony i nieprzyjemnie zaskoczony tym jak wielu innych turystów tu spotka. Dawno w niepamięć odeszły czasy „zakapiorskich Bieszczadów”, kiedy to w tutejszych wsiach położonych na krańcu świata naprawdę trudno było uświadczyć żywego ducha.
Dziś w szczycie sezony wakacyjnego Bieszczady przypominają już inne turystyczne regiony naszego kraju. Wszędzie panuje gwar, restauracje są zapełnione po brzegi, na szlakach nieraz idziemy gęsiego za innymi wędrowcami. Sytuacja zmienia się diametralnie po sezonie, szczególnie późną jesienią czy wczesną wiosną. To właśnie wówczas bieszczadzkie miejscowości pustoszeją, sklepy i restauracje zamykają się i już chyba tylko wtedy możemy sobie wyobrazić jak niegdyś wyglądało tutaj życie, gdy na ulicy mogliśmy spotkać jedynie przysłowiowego „psa z kulawą nogą”.
Do takich miejscowości, które naszym zdaniem o wiele lepiej jest odwiedzić po sezonie niż latem należy chociażby Wetlina, Smerek, Cisna czy Ustrzyki Górne. Często będziemy przejeżdżać czy przechodzić przez nie jako jedyni żywi ludzie. Nieraz spotkamy też wtedy człapiącego niespiesznie poboczem brodatego i odzianego w ubranie moro „bieszczadzkiego zakapiora” poszukującego napitku. Choć czar powojennych czasów w Bieszczadach już dawno minął to właśnie jesień daje szansę na wyobrażenie sobie jak wyglądały wówczas tutejsze miejscowości.
Inne atrakcje
Atrakcje w Bieszczadach jesienią obejmują także te znane z lata, które co roku przyciągają rzeszę turystów, czy rodzin z dziećmi. Można do nich zaliczyć zagrodę żubrów w Mucznem, drezyny rowerowe, czy bieszczadzką kolejkę leśną. Przed odwiedzeniem którejś z nich musimy jednak w tym przypadku upewnić się czy dana atrakcja jest czynna i przyjmuje odwiedzających w trakcie naszego jesiennego urlopu. Część z nich będzie nieraz bowiem już zamknięta ze względu na późną porę roku.
Atrakcje w Bieszczadach jesienią – podsumowanie
Czy atrakcje w Bieszczadach jesienią są równie ciekawe i godne naszej uwagi jak te, które możemy odwiedzać latem? Jak najbardziej tak! Mało tego, część z nich de facto dopiero jesienią nabiera szczególnego uroku i to właśnie ta pora roku jest naszym zdaniem najlepsza na ich podziwianie. Miejsca takie jak Cerkiew w Smolniku nad Sanem czy Łopienka prezentują się najpiękniej właśnie w otoczeniu jesiennych kolorów. To właśnie one w połączeniu porannych i wieczornych mgieł, chłodnych dni spędzonych na spacerach i wieczorach przy kominku sprawiają, że jesień jest ulubioną porą wielu turystów na wypad w Bieszczady.
Dodaj komentarz