Gdzie Się Zatrzymać W Bieszczadach
Od jakiegoś już czasu tworzymy dla Was Blog Nasze Bieszczady. Dzielimy się na nim z Wami naszymi opowieściami, zdjęciami, wrażeniami z bieszczadzkich wędrówek. Pasjonuje nas historia Bieszczadów, a w szczególności wszystko, co związane z nieistniejącymi dziś, wysiedlonymi w trakcie „Akcji Wisła” wsiami. Czytamy wszystko co nam tylko wpadnie w rękę na ten temat, przekopujemy archiwa państwowe w poszukiwaniu dawnych map. W terenie wędrujemy od jednej podmurówki niegdysiejszych chyży do drugiej, poszukujemy studni, piwnic, ukrytych w ziemi podków, czy narzędzi dawnych mieszkańców tych pustych dzisiaj dolin.
Od początku istnienia naszej strony zauważyliśmy jednak, że oprócz historii Bieszczadów interesują Was również rzeczy bardziej praktyczne. Jednym z takich pytań, które raz po raz otrzymujemy od naszych Czytelników jest to, gdzie się zatrzymać w Bieszczadach planując kolejny urlop? W związku z ogromnym zainteresowaniem tym tematem postanowiliśmy stworzyć naszą własną, oczywiście subiektywną, listę miejsc i ich okolic, które naszym zdaniem warto wziąć pod uwagę przy planowaniu wyjazdu w Bieszczady, z uwzględnieniem tego co warto zobaczyć w tych pięknych stronach naszego kraju. Każde z opisanych poniżej miejsc należy traktować jako daną miejscowość i okolicę – nie sposób by było oczywiście w jednym artykule opisać wszystkich możliwości jakie stwarzają nam Bieszczady.
Miłej lektury! Mamy nadzieję, że nasze wskazówki okażą się pomocne.
Wetlina
„Zabieszczaduj dzisiaj z nami, niech pokłonią ci się połoniny, zabieszczaduj razem z aniołami, lot swój kieruj do Górnej Wetliny” mówią słowa jednej z najbardziej znanych piosenek o Bieszczadach grupy muzycznej „Stare Dobre Małżeństwo”. No właśnie, dlaczego akurat do Wetliny?
Zabieszczaduj dzisiaj z nami, niech pokłonią ci się połoniny, zabieszczaduj razem z aniołami, lot swój kieruj do Górnej Wetliny…
Wetlina to chyba to z miejsc w Bieszczadach, które w sposób najbardziej nierozerwalnych kojarzy się z powojenną turystyką w tych pięknych stronach. Choć posiada ona, podobnie jak inne bieszczadzkie wsie, wielowiekową historię, to jednak dzisiaj słynie ona głównie jako najlepsza baza wypadowa w bieszczadzkie pasma Połonin.
Wieś ta, jak zresztą niemal cały teren polskich Bieszczadów, opustoszała po powojennej akcji wysiedleń tutejszej rdzennej ludności bojkowskiej. Życie powróciło tutaj jednak dość szybko niedługo po zniesieniu zakazu poruszania się po Bieszczadach w latach 50. XX wieku.
Dzisiaj, szczególnie w sezonie letnim, Wetlina to tętniąca życiem miejscowość – ulubione miejsce noclegów turystów, piechurów, harcerzy i ogólnie wszelkich miłośników gór. Znajdziemy tutaj szeroką bazę noclegową dostosowaną do chyba każdej kieszeni. Nie zabraknie tutaj sklepu, restauracji itp. Latem poboczem drogi porusza się tutaj gęsiego olbrzymia ilość osób – nie można tutaj narzekać na nudę.
Co stanowi o popularności Wetliny? Jednym z czynników jest na pewno wspomniana już bogata oferta miejsc noclegowych, ale wydaje się, że głównym powodem, dla którego Wetlina jest tak znana i lubiana jest bliskość wejść na liczne górskie szlaki. Wydaje się, że Bieszczady są nadal postrzegane głównie jako atrakcyjne ze względu na piękne pasma Połonin. Niesamowita historia tych stron nadal pozostaje mniej znana, chociaż jak pisał w swej książce „Bieszczady. Tam gdzie diabły, Hucuły, Ukraińce” znakomity znawca Karpatów Stanisław Kryciński:
…szybko zauważyłem, że historia tych gór skrywa się w dolinach.
Niemniej większość turystów odwiedza Bieszczady, aby zdobyć Smerek, Połoninę Wetlińską z jej legendarnym schroniskiem – Chatką Puchatka, Połoninę Caryńską, czy wreszcie Tarnicę. Tak się składa, że z Wetliny i otaczających ją wsi jest blisko, albo stosunkowo blisko, na wszystkie wspomniane wyżej szlaki.
Kto powinien zatem szukać noclegu w Wetlinie? Zdecydowanie polecamy zatrzymanie się w tej wsi wszystkim wybierającym się w góry, miłośnikom turystyki pieszej szukającym pięknych widoków i ciekawych górskich tras. W okresie letnim trzeba wziąć poprawkę na fakt, że Wetlina jest dość mocno zatłoczona i hałaśliwa – jeśli komuś to nie odpowiada, wówczas dobrym rozwiązaniem mogą być noclegi w miejscowościach sąsiadujących z Wetliną. Jeśli celem naszego wyjazdu jest Połonina Caryńska, a w szczególności masyw Tarnicy, wówczas śmiało możemy myśleć o noclegu w Ustrzykach Górnych, czy Wołosatem.
Cisna
Cisna to kolejna wieś leżąca w samym sercu gór. Podobnie jak Wetlina, posiada ona długą udokumentowaną historię, która ma jednak niewiele wspólnego z dzisiejszym charakterem miejscowości. Dalsze podobieństwa z Wetliną to fakt, że Cisna posiada bardzo szeroką ofertę noclegową, w sezonie bywa zatłoczona i jest domem dla kilku legendarnych miejsc kojarzonych nierozerwalnie z powojenną historią Bieszczadów – przykładem będzie tu kultowa Siekierezada.
Planując urlop w Cisnej należy odpowiedzieć sobie na pytanie, na czym dokładnie nam zależy? Miejscowość oferuje szeroką gamę noclegów, w których z powodzeniem możemy zatrzymać się z dziećmi, nie jest ona jednak typowym kurortem. Czujemy tu wyraźnie, podobnie jak w Wetlinie, że znajdujemy się w miejscowości turystycznej, gdzie oprócz dogodnych wejść na szlaki i niewielkiego centrum miejscowości nie znajdziemy wiele więcej.
Kto zatem powinien rozważyć Cisną jako miejsce pobytu w trakcie bieszczadzkiego urlopu? Z pewnością wszyscy ci, którzy przyjeżdżają tu głównie z myślą o górskich wędrówkach. Kto „zaliczył” już opisywane wyżej szlaki (Smerek, Połoniny, Tarnicę), znajdzie tutaj kolejne górskie wyzwania: szlaki na Okrąglik, Wysoki Dział, Łopiennik i inne ciekawe, ale mniej znane trasy.
Oczywiście nie możemy zapominać o swoistym kolorycie centrum Cisnej ze wspomnianą już Siekierezadą, straganami z pamiątkami, marynowanymi grzybami i serami – wszystko to sprawia, że miejscowość ta co roku przyciąga szerokie grono turystów.
Solina
Solina to kolejna miejscowość, podobnie jak Wetlina i Cisna, utożsamiana z Bieszczadami. O ile takie utożsamienie ma rację bytu w przypadku Wetliny i Cisnej, które położone są głęboko w górach, u podnóża najwyższych i najciekawszych bieszczadzkich szczytów, o tyle sprawy mają się nieco inaczej w przypadku Soliny.
Wieś położona jest bowiem z dala od głównych bieszczadzkich wzniesień, ok. 35 km na północ od Wetliny przy brzegu biorącego swoją nazwę od niej Jeziora Solińskiego. Próżno tutaj będzie szukać wejść na ciekawe, widokowe górskie szlaki, podobnie nie odczujemy tutaj typowego, górskiego charakteru miejscowości opisywanych powyżej.
Miejscowość ta posiada bardzo ciekawą i niepowtarzalną historię. Początki Soliny i otaczających ją wsi przypominają historię setek innych bieszczadzkich wsi. Miejscowość ta przeszła przez wysiedlenia oraz powojenny powrót życia w te strony. Co stanowiło i nadal stanowi jednak o jej wyjątkowości to wybudowana po wojnie zapora, dzięki której powstało wspomniane już Jezioro Solińskie.
Dziś Solina i inne miejscowości leżące na brzegu jeziora to kurorciki wypoczynkowe i ośrodki sportów wodnych. Pobyt tutaj będzie chyba najlepszym wyborem dla rodzin z małymi dziećmi – znajdą one tutaj wesołe miasteczko, sklepy z pamiątkami, wszelkie atrakcje typowe dla sporej miejscowości.
Miejsca tego nie można, szczególnie w okresie letnim, polecić miłośnikom ciszy i spokoju – tutaj pośród hałaśliwych barów, lodziarni i restauracji z pewnością go nie zaznamy. O wiele lepiej będzie za to w innych, mniejszych miejscowościach nad brzegiem Jeziora Solińskiego. Znajdziemy tu wspaniałe widoki rodem ze Szwajcarii, czy norweskich fiordów, a dzieci ucieszy bliskość wody.
Komańcza
Komańcza to kolejna duża miejscowość, której nazwa może być znana turystom. Położona jest ona zdecydowanie na zachód od opisywanych dotychczas wsi, po zachodniej stronie masywu Wysokiego Działu i chociaż wymieniana często jako dogodne miejsce pobytu w Bieszczadach leży ona de facto na styku Bieszczadów i Beskidu Niskiego. Komańcza jest nieformalną „stolicą” łemkowskiej części Bieszczadów (umowna granica między częściami łemkowską i bojkowską biegnie grzbietem Wysokiego Działu). Jest to spora miejscowość z blokami mieszkalnymi, szeroką ofertą noclegów i wszelkimi innymi cechami upodabniającymi ją bardziej do niewielkiego miasteczka niż wsi.
Komu zatem polecilibyśmy pobyt w tych stronach? Nocleg w Komańczy lub jej okolicach byłby z pewnością dobrym rozwiązaniem dla wszystkich miłośników górskich wędrówek planujących wycieczki grzbietem Wysokiego Działu ze szczególnym uwzględnieniem Chryszczatej.
Najciekawszą chyba jednak cechą okolic Komańczy jest duża ilość śladów pozostałych po wysiedlonych stąd przed laty Łemkach – w tym licznych cerkwi. Komańcza będzie zatem doskonałą bazą wypadową do wycieczek samochodowych czy rowerowych do miejscowości takich jak Szczawne, Turzańsk, Rzepedź, czy Radoszyce gdzie zobaczymy wspaniałe łemkowskie świątynie.
Lutowiska
Lutowiska to pierwsza z miejscowości o zdecydowanie odmiennym charakterze od opisanych do tej pory Wetliny, Cisnej i Komańczy. Lutowiska od trzech pozostałych wsi różni dużo mniejsza rozpoznawalność, mniejsza popularność wśród turystów i fakt położenia zdecydowanie na uboczu, poza głównymi trasami turystycznego ruchu.
Lutowiska położone są u wschodnich podnóży Otrytu przy samem granicy Polski z Ukrainą. Rzut oka na zdjęcia z tej miejscowości mógłby sprawić, że zadasz sobie pytanie po co polecać to miejsce na nocleg w trakcie urlopu? Dzisiejsze Lutowiska to niewielka osada położona przy tzw. „dużej pętli bieszczadzkiej”, która posiada cechy małego miasteczka – jest tu szkoła, parę sklepów, restauracja, bloki i w zasadzie niewiele więcej… Dlaczego zatem mielibyśmy nocować w tych pozornie nieciekawych stronach?
Okazuje się, że tych powodów jest co najmniej kilka. Po pierwsze Lutowiska posiadają niezwykle bogatą i ciekawą historię. W na pierwszy rzut oka nieciekawej wsi znajduje się wiele jej śladów. Pierwszym i chyba najważniejszym z nich jest znajdujący się nieopodal za szkołą żydowski kirkut – być może jedno z najbardziej niezwykłych i przejmujących miejsc w całych Bieszczadach świadczących o okrutnej historii tych ziem. We wsi znajdziemy też bardzo ciekawy cmentarz, miejsce po jednej z największych w Bieszczadach, rozebranej w latach 80. XX wieku cerkwi oraz ruiny spalonej synagogi.
Kolejny argument za nocowaniem w Lutowiskach to fakt niezwykle dogodnego położenia wsi. Blisko stąd do wyjątkowo pięknej Doliny Sanu (więcej o niej niżej) z niepowtarzalną nieistniejącą wsią Krywem, do jedynej w swoim rodzaju bojkowskiej cerkwi w Smolniku nad Sanem, do Czarnej Dolnej skąd już tylko parę kroków dzieli nas od Paniszczowa, Sokołowej Woli, Lipia, Bystrego i Michniowca.
Komu zatem polecilibyśmy nocleg w Lutowiskach? Z pewnością jest to jedno z najlepszych miejsc gdzie może się zatrzymać w polskich Bieszczadach każdy miłośnik historii tych stron. Ogrom historycznych atrakcji w tych stronach jest wprost nie do opisania. Urzeknie nas też cisza i spokój tych stron. Nie jest to natomiast najlepsze miejsce na wyjazd z dziećmi ze względu na niewielką ilość atrakcji dla nich.
Terka
Terka to malusieńka wieś leżąca nad Solinką u południowego krańca Jeziora Solińskiego. Osoba przyjeżdżająca tu po raz pierwszy pomyśli, że tak właśnie musi wyglądać koniec świata. Centrum wsi to stojąc na rozdrożu sklep, ruina dzwonnicy i stary cmentarz. W okolicy natrafimy na wiele chwiejących się oryginalnych chat – aż dziw bierze, że nie są jeszcze pokryte strzechą…
Skoro nic tu nie ma, można zadać sobie pytanie, po co przyjeżdżać na to odludzie? Otóż właśnie cisza, spokój i poczucie odosobnienia są tym, co sprawia, że Terka to miejsca absolutnie wyjątkowe. Warto tu przyjechać szczególnie w maju, gdy kwitnące na biało krzewy tarniny pokrywają okoliczne zbocza niewielkie niecki, w której leży wieś, a mgła spowija okoliczne szczyty. Krótki spacer zaprowadzi nas to nieistniejącej wsi Studenne. Jeśli wybierzemy się na niedługą przejażdżkę samochodem, wówczas szybko dotrzemy do wejścia na szlak do perły Bieszczadów – dawnej bojkowskiej wsi Tworylne. Blisko stąd też do magicznej Łopienki.
Komu polecilibyśmy nocleg w Terce? Z pewnością każdemu miłośnikowi przyrody, ciszy i bieszczadzkiej historii. Ciężko będzie tutaj dotrzeć bez własnego samochodu – droga i tak jest dość długa i kręta, ale naprawdę warto…
Chmiel
Chmiel to wieś, której opis celowo zostawiamy na koniec naszego artykułu. Leży ona w Dolinie Sanu u południowych podnóży Otrytu w zasadzie dość niedaleko opisywanych wcześniej Lutowisk, ale ze względu na swoją urodę Chmiel i okoliczne wsie, jak chociażby Dwernik czy Nasiczne, zasługują na osobną wzmiankę.
Dolina Sanu to naszym zdaniem kwintesencja polskich Bieszczadów. Meandrujący tutaj szeroka San mija kolejne osady, z których część dzisiaj już nie istnieje, w tym Krywe i Tworylne – chyba najpiękniejsze zakątki tej krainy.Dolina Sanu to królestwo przyrody, spotkamy tu niewielu ludzie, szczególnie poza sezonem. Trudno tu też o większe udogodnienia – sklep jest szczytem marzeń. Prowadzi tu jedna droga pokryta asfaltem, który pamięta chyba jeszcze czasy niedługo po wojnie – samochód ze słabszym zawieszeniem nie da sobie tutaj rady. Raz na jakiś czas przejeżdża tędy też praktycznie pusty PKS. Słowem, ludzi tu mieszkających życie nie rozpieszcza. Ta niesamowita izolacja jednak dla nas, turystów poszukujących ciszy, spokoju i poczucia powrotu na łono natury jest bezcenna.
Podsumowanie
Jedną z najciekawszych cech Bieszczadów jest to, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Góry te stwarzają tak wiele możliwości, że mogą z powodzeniem stać się wymarzonym miejscem na urlop dla osób z bardzo zróżnicowanymi upodobaniami. Rodzice z małymi dziećmi znajdą tu niewielkie urokliwe miasteczka z czystym powietrzem, wodą nieopodal i mnóstwem atrakcji dla swych pociech. Zwolennicy górskich wędrówek zakochają się w długim, stromych i męczących szklakach Bieszczadów Wysokich. Miłośnicy przyrody, ciszy i spokoju będą zachwyceni szerokim wyborem gospodarstw agroturystycznych oferujących tutaj swe usługi. Pasjonaci historii, tacy jak my, wyposażeni w stare mapy ruszą w puste doliny w poszukiwaniu oznak niegdyś buzującego tu życia. To właśnie za tę różnorodność wszyscy kochamy te Nasze Bieszczady…