Nasze Bieszczady

  • Blog
    • Poradniki
    • Wycieczki
    • Historia
    • Atrakcje
  • Grupa Dyskusyjna
  • O Nas

Halicz i Rozsypaniec przez Przełęcz Bukowską. Kwintesencja Bieszczadów!.

Halicz i Rozsypaniec przez Przełęcz Bukowską

Halicz i Rozsypaniec to dwa wspaniałe szczyty, o których zdobyciu marzy chyba każdy miłośnik Bieszczadów. Problem z nimi polega jednak na tym, że aby tego dokonać musimy wybrać się na naprawdę długą i wymagającą wycieczkę. Szlak wiedzie dodatkowo w znacznej części przez odsłonięte połoniny. Latem doskwiera tu nieznośny skwar, po sezonie zaś często dzień jest już za krótki aby myśleć o tak długiej wyprawie. Słowem istnieje pewnego rodzaju okno czasowe przed sezonem letnim oraz zaraz po jego zakończeniu kiedy to wycieczka na Halicz i Rozsypaniec wydaje się najbardziej wygodna. My sami wybraliśmy się na podbój tego wymagającego szlaki w połowie września kiedy to widoczne są już pierwsze oznaki jesieni w górach ale pogoda jeszcze dopisuje. Zapraszamy do lektury!

Wołosate

Wołosate to jedna z setek dawnych bojkowskich wsi rozrzuconych po całym terenie Bieszczadów. Opustoszały one w większości na fali wysiedleń rdzennej ludności po II wojnie światowej z tym, że akurat do Wołosatego życie dość szybko powróciło. Dziś jest to niewielka osada leżąca naprawdę na końcu świata, blisko granicy naszego kraju. Wołosate, z racji swojego położenia u podnóży Tarnicy, uważane jest przy tym za jedną z najlepszych baz wypadowych na bieszczadzkie szlaki. Znajduje się tutaj ledwie kilka domów oferujących noclegi, sklep, parkingi dla turystów i wejścia na szlaki. My sami parkujemy samochód najdalej jak to możliwe, tuż przy starym cerkwisku i cmentarzu Wołosatego i wybieramy szlak czerwony aby ruszyć nim w kierunku Przełęczy Bukowskiej.

Przełęcz Bukowska

Przełęcz Bukowska to miejsce, z którego dalej szlakiem czerwony można kierować się na Rozsypaniec, a następnie Halicz. Kiedyś możliwa była również stąd wędrówka na Kińczyk Bukowski, ale niestety dzisiaj ten szlak jest zamknięty dla turystów. Problem z Przełęczą Bukowską polega na tym, że jest ona jak na warunki Bieszczadów naprawdę stosunkowo trudno dostępna. Aby się tu dostać należy mieć za sobą już szmat drogi z Przełęczy Goprowskiej albo wybrać się w długą wędrówkę z Wołosatego. My zdecydowaliśmy się właśnie na ten drugi wariant.

Idąc na przełęcz z tej strony czeka nas ładnych parę kilometrów mozolnej dreptaniny. Idziemy przy tym wąską drogą pokrytą starym, chropowatym asfaltem pośród gęstych zarośli i bez absolutnie żadnych widoków. Możemy się tu jedynie delektować otaczającą nas dziką i bujną przyrodą. W końcowej fazie podejścia na przełęcz nasza ścieżka przybiera znacznie na nachyleniu i szerokimi zakosami prowadzi nas wprost do stojącej na przełęczy wiaty. Do tego miejsca widoków praktycznie brak. Sama przełęcz jest też dość mocno zarośnięta, może nam posłużyć jedynie jako miejsce odpoczynku i nabrania sił przed dalszą drogą.

Halicz i Rozsypaniec

Rozsypaniec

Z Przełęczy Bukowskiej ruszamy dalej w kierunku na Halicz i Rozsypaniec, przy czym Rozsypaniec będziemy zdobywać jako pierwszy. Z samej przełęczy kierujemy się ku granicy lasu wąską, stromą dróżką mijającą imponujące wychodnie skalne. To właśnie na granicy lasu po raz pierwszy i po dobrych 8-10 km drogi nasze trudy po raz pierwszy zostają wynagrodzone. Jako, że zdobyliśmy już zdecydowaną wysokość, naszym oczom ukazuje się od razu oszałamiająca, wysokogórska panorama. Niemal u naszych stóp leży przepiękna Połonina Bukowską z widoczną ścieżką wiodącą na Kińczyk Bukowski. W oddali uzyskujemy daleki wgląd w kierunku Przełęczy Beskid oraz ukraińskiej części Bieszczadów i Karpatów.

Halicz i Rozsypaniec

Ruszamy dalej w kierunku pobliskiego szczytu Rozsypańca, a tym samym zdobywamy jeszcze trochę wysokości. Podnosi się zatem także nasz punkt widzenia i widoki są coraz bardziej zachwycające. Do dotychczasowej panoramy w kierunku południowym dołączają teraz widoki we wszystkich kierunkach. Widzimy zatem majestetyczny masyw Tarnicy z wyraźnie zaznaczoną Przełęczą Sidło oraz Tarniczką, głęboką Przełęcz Goprowską, poszarpany grzbiet Krzemienia oraz dominujący w całym masywie Halicz. Po prawej stronie w dolinie rozpościera się wspaniały widok na puste dziś miejsca po niegdyś ludnych wsiach usadowionych wygodnie nad Sanem. Jak na dłoni widzimy cerkiew w Sokolikach Górskich czy majestatyczną lipę w Beniowej będącą symbolem tej wsi. Na południu nadal nasz wzrok sięga dalego wgłąd terytorium Ukrainy – widzimy tu masyw Pikuja, Połoninę Równą i Borżawę.

Halicz i Rozsypaniec

Halicz

Z Rozsypańca ruszamy stromym zejściem w kierunku przełęczy oddzielającej ten szczyt od Halicza. Po jej osiągnięciu czeka nas jeszcze parominutowa, stroma wspinaczka po kamienistym szlaku na sam Halicz. Tutaj możemy spokojnie odpocząć na jednej z ustawionych ławek. Chwilowi przerwy w mozolnej jak dotąd wędrówce nadal towarzyszą wspaniałe widoki. Zbliżyliśmy się teraz do masywów Kopy Bukowskiej i Krzemienia, które widzimy jak na dłoni ze wszystkimi szczegółami. Wspaniale prezentuje się także oglądana z tej strony Tarnica.

Halicz i Rozsypaniec

Przełęcz Goprowska

Po zdobyciu szczytu Halicza można powiedzieć, że zaczynamy powoli wracać. Od tego miejsca przeważającym kierunkiem będzie powolna utrata wysokości. Czeka nas teraz zejście z Halicza, obszerny trawers Kopy Bukowskiej i zboczy Krzemienia oraz dotarcie na Przełęcz Goprowską. W trakcie tego dość długiego fragmentu wycieczki wraz z naszym zmieniającym się położeniem uzyskujemy coraz piękniejszy widok na masywy pozostawionych w tyle – dominuje tutaj Halicz i Rozsypaniec. W dole po naszej lewej stronie leży skryta w gęstym lesie Dolina Wołosatki. Nasze wędrówka zbiegła się akurat z rykowiskiem jeleni i cała wspomniana dolinka pobrzmiewała ich niesamowitymi odgłosami. Aż dziw bierze jak dużo musi być tych majestatycznych zwierząt w bieszczadzkich lasach.

Sama Przełęcz Goprowska, nazywana tak z uwagi na fakt, że przed laty istniała tu namiotowa dyżurka GOPR, to niezwykle głębokie obniżenie pomiędzy masywami Krzemienia i Tarnicy. Od niedawna istnieją to schody skonstruowane w obu kierunkach. Na samej przełęczy zaś mieści się przestronna i wygodna wiata, w której możemy odpocząć delektując oczy widokiem masywu Krzemienia.

Halicz i Rozsypaniec

Przełęcz Sidło i powrót do Wołosatego

Z Przełęczy Goprowskiej ruszamy w kilkunastominutową bardzo męczącą wspinaczkę schodami na Przełęcz Sidło oddzielającą szczyt Tarnicy od Tarniczki, miejsce, w którym zbiega się kilka szlaków. To stąd mamy przed sobą jedną z ostatnich w trakcie tej wycieczki możliwości podziwiania zapierających dech w piersiach widoków w kierunku na Krzemień, Halicz i Rozsypaniec, a także w drugą stronę w kierunku Połoniny Caryńskiej.

Po opuszczeniu przełęczy wchodzimy dość szybko w gęsty las, który pośród dość stromych i trudnych technicznie fragmentów trasy doprowadzi nas z powrotem wprost do Wołosatego. Ścieżka kończy się niemal w tym samym miejscu, w którym rozpoczęliśmy naszą wędrówkę – u stóp pustego dziś miejsca po stojącej tutaj niegdyś cerkwi.

Czy warto zdobyć Halicz i Rozsypaniec?

Na koniec warto się zastanowić czy Halicz i Rozsypaniec to ciekawe szczyty godne polecanie innym turystom? Odpowiadając na to pytanie należy przede wszystkim bardzo mocno podkreślić, że zdobycie tych dwóch szczytów to naprawdę mozolna wędrówka, której raczej nie polecalibyśmy początkującym miłośnikom gór. Nam samym przejście opisywanego szlaku zajęło 7 godzin, w trakcie których pokonaliśmy 19 km. Przy takich wielkościach jest chyba jasne, że nie jest to szlak, na który można by się wybierać z małymi dziećmi, bez kondycji czy właściwego przygotowania.

Opisywany szlak można oczywiście pokonać w odwrotnym do opisywanego przez nasz kierunku – my zdecydowaliśmy się na rozpoczęcie wędrówki od strony Przełęczy Bukowskiej głównie z uwagi na fakt, że chcieliśmy uniknąć utraty sił już na samym początku przy wspinaczce stromym niebieskim szlakiem na Przełęcz Sidło.

Oczywiście jeśli tylko poświęcimy choć chwilę naszego czasu na odpowiednie przygotowanie takiej wyprawy wówczas Halicz i Rozsypaniec odpłacą nam w postaci niezwykłych widoków, ciszy, mniejszej niż gdzie indziej ilości ludzi na szlaku, wspaniałej możliwości obcowania z bujną bieszczadzką przyrodą. Będzie to z pewnością jedna  tych górskich wycieczek, które na długo zapadają w pamięć.

Wrz 21, 2016Nasze Bieszczady

Podziel się:

  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
Gallery21 września 2016 9 komentarzy BlogBieszczady Aktywnie, Wycieczki13,483
Gdzie w Bieszczady na Weekend?Najciekawsze Bieszczadzkie Szlaki Dla Początkujących
  You Might Also Like  
 
7 Pomysłów Na Aktywny Wypoczynek w Bieszczadach
 
GOPR Bieszczady
 
4 Zimowe Atrakcje w Bieszczadach, Które Pokochasz
Comments: 9
  1. Recon
    22 września 2016 at 11:14

    Czy aby Przełęcz Sidło a nie Siodło?

    ReplyCancel
  2. Grzegorz
    22 września 2016 at 20:12

    Mój ulubiony 🙂 W 5h też się da go przejść.
    Idąc w drugą stronę (od Wołosatego w kierunku Tarnicy) mamy na początku co prawda dużo mozolnych podejść po „schodach” – progach przeciwerozyjnych, ale za to na końcu schodzimy, nawet na ostatnich nogach, z przełęczy Bukowskiej do samego Wołosatego drogą. Co czasem jest ważne przy niepewnej pogodzie.
    No i na przełęczu Bukowskiej mamy profesjonalną ekologiczną toaletę.
    W każdym razie polecam w obu kierunkach.

    ReplyCancel
  3. Damian
    23 września 2016 at 19:55

    Można i tak. Wędruję sobie po Biesach od dwudziestu paru już lat i osobiście wolę wdrapać się na najpierw na Halicz a potem na Rozsypaniec. Pierwszy raz zdobyłem Halicz kiedy w Biesach nikomu nie śniło się jeszcze o busach jeżdżących tam i z powrotem między Wołosatym Ustrzykami i Wetliną, a PKS przyjeżdżał do Wołosatego raz na dwie może trzy godziny. Startowałem z czerwonym szlakiem z Ustrzyk Górnych przez Szeroki Wierch na Tarnicę, a stamtąd przez Halicz i Rozsypaniec do Wołosatego. Niestety nie trafiłem w ostatni autobus. Wtedy naprawdę na ostatnich nogach dociera się do Ustrzyk. Ale warto widoki przepiękne. Równia cudowna trasa zaczyna się w Pszczelinach, zielonym szlakiem przez Bukowe Berdo na Tarnicę i dalej przez Halicz i Rozsypaniec do Wołosatego.

    Pozdrawiam wszystkich Bieszczadzkich Łazików.

    Hej ku górom

    ReplyCancel
  4. Magda
    24 września 2016 at 08:14

    Jest to najpiękniejsza część Bieszczadów. Proponowałbym jeszcze zejście Szerokim Wierchem do Ustrzyk. To jest moja wersja :-)Trochę dziwi mnie opisanie tej trasy jako tak bardzo trudnej i wymagajacej. Zapewne nie jest to trasa dla małych dzieci, lub kogoś kto spędzą czas głównie przed tv aje dla wprawnego turysty zapewne tak! I dlaczego nie w pazdzierniku? Właśnie w październiku jest tam pięknie. Może jako radę, należało by napisać, że warto wyjść wcześniej ok 8ej i wówczas całą trasę zrobić przed zmierzchem. Taki artykuł może zniechęcić a nie zachęcić to odwiedzenia tego zakątka Bieszczadów.

    ReplyCancel
  5. Mariusz
    24 września 2016 at 12:49

    Szedłem dwa razy ale od strony Wołosatego na Tarnicę i dalej na Halicz i Rozsypaniec. Pierwszy raz w sierpniu, upały były niesamowite, moja towarzyszka wieczorem musiała zastosować środki przeciw oparzeniom słonecznym. Drugi raz pod koniec września, na Tarnicy prószył wówczas śnieżek a wietrzysko chciało głowy pourywać. Mimo to poszliśmy przez Halicz i Rozsypaniec na Przełęcz Bukowską i do Wołosatego. Dnia wystarczyło, na koniec wędrówki było jeszcze jasno.

    ReplyCancel
  6. Zbigniew
    24 września 2016 at 22:41

    Ciekawe jak teraz jest tam jesienią….byłem latem…ech…

    ReplyCancel
  7. Mirek -Starogard Gdański
    17 kwietnia 2017 at 12:41

    to piękne trasy – wybieram się tam na majówkę 2017,pozdrawiam bieszczadników…

    ReplyCancel
  8. MArcin
    28 sierpnia 2019 at 09:03

    Ja proponuję trasę z Mucznego (45′ podejścia na grań) przez Bukowe Berdo , Przełęcz Goprowską Halicz , Rozsypaniec. Piękna , malownicza trasa i chyba najłagodniejsza.

    ReplyCancel
  9. the raven
    2 czerwca 2020 at 16:19

    Właśnie wróciłem z tej trasy i zmęczony odpoczywam w Dwerniku. Jedna uwaga. Na Przełęczy Bukowskiej widok jest obłędny. Jeden z piękniejszych w Bieszczadach. Tylko nie trzeba od razu skręcać w lewo pod górę i wchodzić na Rozsypaniec, ale warto pójść jeszcze jakieś 100 metrów dalej prosto do punktu widkowoego. Dochodzi się pod słupki graniczne pl-ukr i na specjalnie przygotowany punkt widokowy, z którym aż żal się żegnać, tak tam jest pięknie

    ReplyCancel

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

 Tagi 
PoradnikiBieszczady AktywnieHistoria BieszczadówAtrakcjeWycieczkiDawne wsieBojkowieEtnografiaNoclegiKryweŁopienkaSmolnik nad SanemCerkwieTworylneLutowiskaKirkut w LutowiskachBystreSolinaJezioro Solińskie
 Nasze Bieszczady 
  • O nas
  • Regulamin Sklepu
  • Polityka Prywatności
  • Współpraca
  • Kontakt
2015-2019 © Nasze Bieszczady
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Podczas pierwszej wizyty na stronie wyświetlana jest Ci informacja na temat stosowania plików cookies. Zaakceptowanie i zamknięcie tej informacji oznacza, że wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies zgodnie z postanowieniami polityki prywatności serwisu (link u dołu strony). Zgodę zawsze możesz wycofać, usuwając pliki cookies oraz zmieniając ustawienia plików cookies w Twojej przeglądarce. Pamiętaj jednak, że wyłączenie plików cookies może powodować trudności w korzystaniu ze strony, jak również z wielu innych stron internetowych, które stosują cookies. Dowiedz się więcej.