5 Zasad Jak Dbać o Bezpieczeństwo w Bieszczadach
Pytania o bezpieczeństwo w Bieszczadach wracają co roku jak bumerang w okresie zimowym gdy góry pokrywa gruby, trudny do przebycia śnieg ale stosunkowo często zdarzają się także nieraz latem. Po części wynika to zapewne z faktu, że Bieszczady nadal uważane są za bardzo odległą, dziką i tajemniczą krainę. O ile turyści wiedzą mniej więcej czego się spodziewać np. w znanych niemal wszystkim Tatrach, o tyle Bieszczady jawią się im jako miejsce zupełnie, nowe, nieznane i nieraz pełne niebezpieczeństw. Wrażenie takie mogą dodatkowo podsycać, często wyrwane z kontekstu, medialne doniesienia o bieszczadzkich niedźwiedziach, żmijach i innych rzekomo czyhających tu na przyjezdnych niebezpieczeństwach. Z drugiej strony obawy o nasze bezpieczeństwo w Bieszczadach w okresie zimowym kiedy to tutejsza aura bywa nieprzewidywalna, a klimat bardzo surowy wydają się bardzo uzasadnione. Spróbujmy zatem przyjrzeć się wspólnie temu problemowi i pokusić o parę porad.
#1 Przygotowania
Chyba każdy z nas zna widok Pań wchodzących tuż przed burzą latem na Tarnicę w kozaczkach i futrach, grup studentów w klapkach szturmujących połoniny, czy piechurów przemierzających wielokilometrowe szlaki bez plecaków, kurtek czy prowiantu. Naprawdę trudno zrozumieć co powoduje ludźmi postępującymi w ten sposób. Czy wydaje im się, że górska wycieczka to zwykła przechadzka niczym po deptaku? Czy nigdy nie byli w górach? Czy nie mają pojęcia co robią? Trudno powiedzieć, jedno jest pewne: nie ma to nic wspólnego z jakimikolwiek przygotowaniami. Tymczasem jeśli chcemy zadbać odpowiednio o nasze bezpieczeństwo w Bieszczadach musimy poświęcić chociaż chwilę na przygotowanie naszej wyprawy w góry. Niezależnie od tego, czy lubimy ten element naszych wyjazdów, czy nie, musimy zaplanować parę podstawowych rzeczy. Wyjazd w góry nie może bowiem odbyć się bez przygotowań!
Jak się zatem do tych przygotowań zabrać? Nieco inaczej sprawa będzie się przedstawiała w szczycie sezonu wakacyjnego, a także wiosną i jesienią, a zupełnie inaczej zimą. Latem, gdy w Bieszczadach króluje słoneczna pogoda z jedynie przelotnymi opadami czy burzami, wszystko czego nam trzeba to wybranie dogodnego dla nas górskiego szlaku, zaopatrzenie się w mapę, ubranie przeciwdeszczowe i lekki prowiant na drogę. Podobnie będzie wyglądało nasze przygotowanie wiosną czy jesienią. Zimą jednak warunki w górach robią się skokowo o wiele trudniejsze. Przebycie tego samego fragmentu górskiej ścieżki może nam zabrać dwa razy więcej czasu niż latem, a co za tym idzie również i dystans, który pokonamy będzie dwa razy mniejszy. Musimy także pamiętać o tym, że dzień kończy się o wiele wcześniej, a na szlaku towarzyszyć nam będzie dokuczliwe zimno. Słowem, zimą musimy do naszych przygotowań przyłożyć się o wiele lepiej niż o innych porach roku. Zobaczmy zatem jak!
#2 Ubiór + akcesoria
Powiedzieliśmy już parę słów o ubiorze na wiosnę, lato, czy jesień. W tym okresie roku musimy zadbać o posiadanie porządnych, górskich butów za kostkę (żadnych japonek, ani balerinek!) i nieprzemakalnej odzieży na wypadek deszczu. Do obowiązkowego, chociażby niewielkiego plecaka, zabieramy coś „na ząb” na drogę i dużą ilość napojów (spalone słońcem połoniny jak nic innego przysparzają turystę o pragnienie). I tutaj właściwie cała filozofia się kończy. Sprawy mają się zgoła inaczej jeśli chcemy zadbać o nasze bezpieczeństwo w Bieszczadach zimą.
Wbrew pozorom bowiem, Bieszczady w okresie zimowym stają się dość trudnymi górami. Dzieje się tak ze względu na częste i niezwykle obfite opady śniegu w tych stronach. Po kilkudniowej zadymce nie będzie niczym nadzwyczajnym jeśli w drodze na bieszczadzkie szczyty będziemy najpierw brodzić po kolana w śniegu w lesie, a po wyjściu z niego na połoninę okaże się, że tutaj biały puch sięga nam do pasa. Nieodzowne wówczas mogą się okazać rakiety śnieżne, a na pewno zawsze bardzo pomocne będą raki.
Zaskoczeniem nie będą również nagłe zmiany i załamania pogody powodujące nagłe przejście od pełnego słońca do śnieżnej burzy. Typowe są także znaczące zmiany temperatury. To właśnie one nastręczają nam bardzo często poważnych problemów jako, że wpływają na to jak powinniśmy się ubrać. Zimą okazuje się, że jednym z głównych problemów jest to, aby się w górach nie przegrzać i nie przepocić. Często przy niskich, zmieniających się temperaturach jest to dość trudne do osiągnięcia.
Sami polecamy następujący zestaw ubrań na zimę. Obowiązkowa będzie ciepła, wełniana bielizna termiczna. Na nią zakładamy goretexowe, zimowe spodnie trekkingowe, a na górę bezpośrednio cienką puchową kurtkę. Taki zestaw chroni nas przed zimnem i zapobiega przegrzaniu przy niewielkim mrozie. W razie większego spadku temperatury pod puchową kurtkę zakładamy cieńszy, bądź grubszy polar. Jeśli na połoninie dodatkowo zaskoczy nas mocny wiatr, wówczas na polar i puchową kurtkę zakładamy dodatkowo kurtkę z membraną – taki zestaw sprawia, że jesteśmy „nie do ruszenia” przy nawet mocno ekstremalnych warunkach. Oczywistym uzupełnieniem będą rękawiczki oraz czapka lub kominiarka. Zimą na połoninach bardzo dobrze sprawdzają się także narciarskie gogle.
Z dodatkowych akcesoriów wiosną, latem i jesienią zabieramy ze sobą kijki trekkingowe z gumową stopką. Zimą pozbywamy się stopki, a w zamian zaopatrujemy w duże, śnieżne talerzyki. Konieczne będzie także skrócenie kijków – brodząc w śniegu po kolana będziemy wbijać je znacznie wyżej niż latem, kiedy to jedynie opieramy się nimi o o podłoże. Zimą do akcesoriów niezwykle ułatwiających wędrówki należą wspomniane już raki oraz ewentualnie rakiety. Jeśli chodzi o raki to sami polecamy normalne, duże, taternickie raki, a nie popularne w ostatnim czasie „raczki”. W naszym odczuciu „raczki” są dobre na przechadzkę po oblodzonej ścieżce w dolinie, w górach natomiast gdzie przyjdzie nam się zmagać z mocno nachylonymi i zaśnieżonymi szlakami najlepsze są raki o dużych kolcach (nie ma przy tym znaczenia, czy będą to raki paskowe, koszykowe, półautomatyczne czy automatyczne). Rakiety zaś przydadzą się nam najbardziej w szczytowych partiach szlaków, w których bez nich niejednokrotnie co parę kroków będziemy się zapadać po uda w miękkim puchu.
#3 Nawigacja
Temat nawigacji w górach budzi nieraz wiele dyskusji i emocji jako, że turystyczni puryści uważają, iż do poruszania się po górskich szlakach wystarczy jedynie mapa i ewentualnie kompas, a kto nie zna podstawowych zasad nawigacji, ten w ogóle nie powinien wyruszać w góry. O ile takie podejście wydaje się uzasadnione wiosną, latem, czy jesienią kiedy to faktycznie w większości przypadków trudno sobie wyobrazić zgubienie dobrze oznakowanego szlaku, o tyle zimą sprawa przedstawia się diametralnie inaczej. Gdy góry pokryje gęsty, głęboki puch ukrywający wszelkie elementy terenu pozwalające na orientację może okazać się, że miejsce, które znamy doskonale z lata będzie dla nas całkowicie obce. Z doświadczenie wiemy, że nieraz przejście dosłownie 300 metrów w śniegu może wystarczyć aby przypadkowo zejść ze szlaku i się zgubić.
Z tego właśnie względu dbając o bezpieczeństwo w Bieszczadach zimą nie wyruszamy w góry bez dobrej nawigacji GPS. Ważne przy tym aby było to urządzenie z możliwością wgrania mapy, która pozwala na dokładną orientację w terenie oraz aby posiadało elektroniczny kompas działający niezależnie od tego, czy jesteśmy w ruchu, czy nie. Latem GPS zabieramy ze sobą głównie w celu zanotowania „śladu” naszej wycieczki i do zarchiwizowania jej statystyk. Urządzenie to, po wcześniejszym przygotowaniu trasy w komputerze, w ciekawy sposób pozwala także mierzyć odległość i pozostały czas do końca wycieczki czy jej punktów pośrednich. Na bieżąca korzystamy przy tym raczej wyłącznie z tradycyjnej mapy, a kompas zabieramy ze sobą na wypadek sytuacji awaryjnej.
#4 Prowiant
O prowiancie wspomnieliśmy już kilka słów wyżej. Tutaj znów poza okresem zimowym obowiązuje duża dowolność i właściwie jedyne o czym musimy pamiętać to zabranie dużej ilości płynów. Zimą natomiast do tematu musimy podejść nieco bardziej metodycznie. Sami zabieramy ze sobą zwykle po ok 1,5 litra napoju izotonicznego na podejście, wodę oraz herbatę w termosie na fragment szczytowy. W plecaku nie może zabraknąć kanapek, czy bananów oraz obowiązkowego źródła energii w postaci czekolady czy batonów energetycznych. Wszystko to w teorii może się wydawać błahostką i zbyteczną nadgorliwością. Kto jednak został zaskoczony w górach przez śnieżną zadymkę czy lodowaty wiatr, ten na przyszłość z pewnością będzie pamiętał jak ważny jest w górach właściwy bilans energetyczny.
#5 Komunikacja
Ostatnio z punktów na naszej liście będącej odpowiedzią na pytanie o to jak dbać o bezpieczeństwo w Bieszczadach to komunikacja. Jest to kolejny z punktów wydawałoby się oczywistych, jednak czy nie jest oczywistym, że w góry nie należy wybierać się w klapkach albo kozakach? Jest! A czy ludzie chodzą tak w góry? Oczywiście, że tak! Czy historia zna przypadki, kiedy to zrozpaczona matka wzywała GOPR aby poszukiwał zaginionej córki, a tymczasem odpoczywała sobie ona spokojnie w schronisku zapomniawszy o włączeni telefonu? No jasne, że tak! Może zatem warto powiedzieć kilka słów o komunikacji, bez której wyruszanie w góry jest znaczącą lekkomyślnością.
Bieszczady, wbrew temu co się powszechnie uważa, to góry dość wymagające, obfitujące w długie szlaki i nagłe zmiany pogody. Wybierając się zatem nawet na pozornie krótką górską przechadzkę w środku lata obowiązkowo zabieramy ze sobą naładowany telefon komórkowy. Przed wyruszeniem dobrze jest zapisać sobie w kontaktach telefon do GOPR (601 100 300 lub 985). Jeszcze lepszym posunięciem będzie instalacja aplikacji Ratunek, która w niezwykle łatwy sposób umożliwia kontakt z ratownikami i odnalezienie poszkodowanego. W uzupełnieniu do nawigacji GPS, bądź w przypadku jej braku, dobrze zapoznać się z usługą geolokalizacji w naszym telefonie. Przed wyruszeniem w góry nie mniej ważnym będzie powiadomienie bliskich o planie naszej wycieczki.
Czy trudno dbać o Bezpieczeństwo w Bieszczadach?
Na zakończenie chcielibyśmy, niejako w formie podsumowania, odpowiedzieć na pytanie czy trudno jest zadbać o nasze bezpieczeństwo w Bieszczadach? Po wszystkim co zostało napisane powyżej można być może odnieść wrażenie, że jest to niełatwe zadanie – nic bardziej mylnego! Jedyne co próbujemy tutaj, jak i w innych naszych tekstach, przekazać to to, że odpowiednie zatroszczenie się o bezpieczeństwo w górach, podobnie jak wiele innych rzeczy, wymaga po prostu odpowiedniego przygotowania. Nie jest to ani trudne, ani nawet specjalnie czasochłonne. Wystarczy, że poświęcimy temu kilka chwil namysłu, a nasz wypad w góry choćbyśmy zostali w nich złapani przez paskudne warunki pogodowe zakończymy szczęśliwie i z wielkim uśmiechem na ustach!
Dodaj komentarz