Nasze Bieszczady

  • Blog
    • Poradniki
    • Wycieczki
    • Historia
    • Atrakcje
  • Grupa Dyskusyjna
  • O Nas

Bieszczady z Psem – W Góry z Naszym Czworonogiem. Bieszczadzki kres z najlepszym przyjacielem człowieka....

Bieszczady z psem

Bieszczady z Psem – W Góry z Naszym Czworonogiem

W Bieszczady z psem? Niektórzy powiedzą: ale jak to, po co, a to w ogóle można tak? Tymczasem inni jak gdyby nigdy nic spokojnie wybierają się w te najpiękniejsze góry w kraju ze swoim czworonogiem i przemierzają tutejsze dzikie ostępy i puste szlaki. Bieszczady to właśnie wielkie puste przestrzenie, dzika, oszałamiająca przyroda i wolność, którą tak ciężko w dzisiejszym świecie znaleźć. Jeśli zaś wolność to cóż lepszego niż długie, niekończące się spacery lasami i łąkami. Chyba nic innego jak taki właśnie kontakt z przyrodą i naturą nie sprzyja odpoczynkowi, chwili zadumy i refleksji nad naszą codziennością. Wiedzą o tym wszyscy, którzy kochają te nasze Bieszczady.

Góry te słyną z niezliczonych atrakcji dosłownie dla każdego. Wśród nich królują niepodzielnie oczywiście bieszczadzkie szlaki górskie ale oprócz nich osoby, które nie przepadają za górskimi wędrówkami także znajdą tu coś dla siebie. Zadziwia ilość możliwości na to co robić w Bieszczadach z dziećmi czy nawet gdy pada deszcz. Ogółem można powiedzieć, że góry te to wymarzone miejsce na aktywne spędzanie czasu. A jeśli o tym z kolei mowa to wśród pomysłów na aktywny wypoczynek w tych stronach nie może zabraknąć planów na wypad w Bieszczady z psem. To właśnie z naszym czworonogiem będziemy w ciszy i spokoju przemierzać gęste lasy i bezkresne łąki. Dla nas samych jest to jedna z ulubionych form wypoczynku. Czy jednak wolno nam wędrować przez Bieszczady z psem? Jak przygotować naszego zwierzaka to takiego wypadu? Gdzie wybrać się na przechadzkę? O tym wszystkim poniżej!

Czy wolno?

Zacznijmy od tego czy w ogóle wolno nam wybrać się na wycieczkę w Bieszczady z psem? Góry te, jak wiemy, pokrywają dość znaczny obszar. Różnie też są one dzielone jeśli chodzi o ich budowę wewnętrzną oraz różnie określane są ich granice. Co jednak dla nas najważniejsze gdy planujemy wyjazd w Bieszczady z psem sporą ich część zajmuje Bieszczadzki Park Narodowy. O innych zasadach będziemy mówić zatem w odniesieniu do samego Parku, a o innych jeśli chodzi o resztę terytorium tych wspaniałych gór.

O wprowadzaniu psów na szlaki jasno wyraża się Regulamin Bieszczadzkiego Parku Narodowego mówiąc:

Zabrania się wprowadzania psów na szlaki turystyczne i ścieżki przyrodnicze, za wyjątkiem odcinków prowadzących wzdłuż dróg publicznych. Osoby niepełnosprawne mają prawo poruszać się po szlakach i ścieżkach wraz ze specjalnie oznaczonym psem asystującym.

Cytowany punkt regulaminu nie pozostawia właściwie miejsca na żadne dywagacje czy dalsze domysły – na szlaki w Bieszczadach objętych terenem Parku z psem po prostu nie wejdziemy. Oczywiście zdarza nam się dość często mijać w górach zadowolonych z siebie turystów wędrujących na szczyty Bieszczadów WysokBieszczady z psemich ze swoimi umęczonymi wspinaczką czworonogami. Zastanawiamy się wtedy zawsze czy osoby te nie pomyślały po prostu o tym, że być może psy nie są mile widziane w parku narodowym, czy mają w nosie wytyczne jego regulaminu? Nie warto chyba nawet wspominać o losie biednych pupili, dla których kilkugodzinna wędrówka ścieżkami o znacznych nieraz nachyleniach typowych dla Bieszczadów z pewnością nie wychodzi na zdrowie.

Na całe szczęście miłośników psów, do których i my sami się zaliczamy, nie cały obszar Bieszczadów jest objęty parkiem narodowym. W przeważającej zatem części tych gór mamy niemal całkowitą dowolność planowania wyprawy z psem. Do wachlarza naszych możliwości należą szlaki górskie, ścieżki przyrodnicze, czy po prostu niezliczone tutaj wiejskie drogi i ścieżynki. O tym wszystkim gdzie warto się w takim razie wybrać przeczytasz poniżej. Najpierw zastanówmy się nad tym jak przygotować naszego czworonoga na wycieczkę?

Jak przygotować psa w Bieszczady?

Wyobraźmy sobie teraz zatem za mamy już za sobą pierwszą fazę planowania wyjazdu w Bieszczady z psem. Wiemy w jaki rejon tych gór jedziemy, sprawdziliśmy, że okolica nie należy do terenów Bieszczadzkiego Parku Narodowego, a zatem będziemy mogli tam spacerować z naszym pupilem, mamy też nocleg akceptujący czworonogi. Pozostaje nam zatem przejść do szczegółów. Zanim jednak ustalimy dokąd dokładnie chcemy powędrować zatrzymajmy się chwilę nad samym przygotowaniem psa. Co zrobić aby nasza wyprawa była dla niego wygodna i przyjemna?

Bieszczady z psem

Wybierając się na bieszczadzki spacer z psem nawet jeśli nie jest on zbyt długi, a w szczególności latem, musimy zabrać ze sobą kilka dodatkowych rzeczy. Przede wszystkim musimy pamiętać o smyczy. Mimo tego, że poruszać się będziemy głównie wiejskimi czy polnymi drogami niejednokrotnie zdarzy się, że będziemy musieli prowadzić naszego pupila choćby przez chwilę na uwięzi. Dobrze przy tym aby smycz była dostatecznie długa, najlepiej wysuwana i umożliwiała naszego psiakowi penetrację okolicznych zarośli. Oprócz niej dobrze aby pies miał na sobie szelki, a nie obrożę – w ten sposób łatwiej będzie nam go kontrolować nie robiąc mu przy tym krzywdy.

Kolejna rzecz to plecak. Oprócz naszego prowiantu i innych drobiazgów dla nas samych będziemy w nim nieść wodę do picia dla psa oraz miskę. Najlepiej sprawdzają się tutaj miseczki składane, które w plecaku nie zajmują zbyt dużo miejsca. Nie może zabraknąć nam także czegoś do jedzenia – przyda nam się choćby niewielka puszeczka psiej karmy, którą w trakcie odpoczynku damy pupilowi do jedzenia. Pomocny okaże się też scyzoryk do otwarcia puszki i nakładania karmy. Jeśli wybieramy się na naszą wędrówkę zimą warto także pamiętać o okryciu dla psa.

Gdzie w Bieszczady z psem?

No dobrze, skoro wiemy już, że w Bieszczadzkim Parku Narodowym nie możemy wędrować z naszym psem i przygotowaliśmy jego i siebie na nasz wypad w góry to przyszedł czas na decyzję gdzie dokładnie się wybierzemy. I tutaj mamy naprawdę bardzo szerokie pole do popisu. Oprócz terenu Parku Narodowego celem naszej wycieczki mogą być praktycznie wszystkie możliwe okolice. Tylko od naszej wyobraźni zależeć będzie czy wybierzemy się na na przykład na jeden z dostępnych dla nas górskich szlaków takich jak choćby te w masywie Wysokiego Działu, Łopiennika, Okrąglika i Jasła, Otrytu czy okolic Dwernika Kamienia oraz Magury StuposiańBieszczady z psemskiej i innych. Jeśli nie chcemy męczyć zanadto naszego zwierzaka stromymi podejściami wówczas do dyspozycji mamy całe okolice Jeziora Solińskiego, doliny Sanu i wiele wiele innych urokliwych i spokojnych miejsc.

My sami jako osoby zainteresowane głównie historią Bieszczadów zwiedzamy najczęściej tereny dawny, nieistniejących bojkowskich wsi. Nasze ulubione okolice to praktycznie cała dolina Sanu u podnóża Otrytu z terenami Hulskiego, Krywego i Tworylnego. Bywaliśmy nie raz także w okolicach Terki, na terenach Studennego. Inne spacery zawiodły nas głęboko w dolinę wsi Paniszczów, Sokołowa Wola oraz w okolice Lipia, Bystrego i Michniowca. W naszych wyprawach, niezależnie od pory roku, zwykle towarzyszy nam nasz owczarek niemiecki. Wszystkie wspomniane trasy są co najwyżej długie, nigdy strome, czy trudne technicznie – psiak spokojnie da tam sobie rade.

Czy warto?

Na koniec pozostaje nam chyba jedynie odpowiedzenie na pytanie czy w ogóle warto planować i wybierać się w Bieszczady z psem? Tutaj pewnie nikogo nie zaskoczymy – oczywiście, że warto! Pisząc już od dość dawna blog o Bieszczadach na wszelkie możliwe sposoby staramy się przekazać naszą fascynację tym niezwykłym regionem naszego pięknego kraju i zarazić nią tak mocno jak to tylko możliwe. Nie zdziwi zatem zapewne nikogo fakt, że uwielbiamy wszelkie formy spędzania czasu w tych niezwykłych górach. Nie inaczej będzie jeśli chodzi o wypady w Bieszczady z psem. Sami jesteśmy ich zwolennikami i de facto w większości naszych wędrówek towarzyszy nam nasz czworonóg. Wspólne spacery pozwalają nam oderwać się od codziennego zgiełku i pośpiechu typowego dla dużych miast, zatopić się w we własnych myślach i delektować pięknem przyrody. Naprawdę warto!

Sie 10, 2016Nasze Bieszczady

Podziel się:

  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
Image10 sierpnia 2016 17 komentarzy BlogBieszczady Aktywnie, Poradniki38,554
Dwernik Kamień z Zatwarnicy - Bieszczady Bez TłumówCzy Wyjazd w Bieszczady z Niemowlakiem To Dobry Pomysł?
  You Might Also Like  
 
Halicz i Rozsypaniec przez Przełęcz Bukowską
 
Wyprawa w Bieszczady – Jak się do niej przygotować?
 
Jesień w Bieszczadach – 5 Pomysłów na Urlop po Sezonie
Comments: 17
  1. Anonim
    16 sierpnia 2016 at 21:24

    Fajny, bardzo przydatny psiarzom wpis. Jedna uwaga – proszę nie zachęcać do karmienia psów w czasie spacerów, niektóre rasy (zwłaszcza duże, np owczarki niemieckie) są narażone na skręt żołądka, którego główną przyczyną jest karmienie psa tuż przed lub po wysiłku fizycznym (wymagana jest przynajmniej pół godzinna, a najlepiej godzinna przerwa między karmieniem, a wysiłkiem). Woda jest wystarczająca, a przy całodziennej wyprawie można nakarmić psa rano, przed wyjściem i wieczorem, po dłuższym odpoczynku, ewentualnie zaplanować długą przerwę w ciągu dnia 🙂

    ReplyCancel
  2. Jarek
    27 listopada 2016 at 11:48

    Wpis przydatny, jednak, jako posiadacz psiaka, na kilka punktów mam zdecydowanie inny punkt widzenia.

    Niestety nie rozumiem zakazu wprowadzania psów do Parków Narodowych. Wy ładnie to ujęliście słowami, że pies nie jest mile widziany w parku. Ok, ale co za tym stoi, jakie są przesłanki do tego? Skąd wynika moje zapytanie – otóż, gdyby to było jakkolwiek udowodnione, że obecność psa szkodzi środowisku parku narodowego, to zakaz obowiązywałby w przypadku każdego takiego miejsca. A tak oczywiście nie jest, czego przykładem są parki zagraniczne, czy nawet w Polsce – np. Karkonoski Park Narodowy.

    Druga kwestia to „los biednych pupili, dla których kilkugodzinna wędrówka ścieżkami o znacznych nieraz nachyleniach typowych dla Bieszczadów z pewnością nie wychodzi na zdrowie.” Myślę, że większość właścicieli psów zna doskonale swojego towarzysza i wie, co może mu zaszkodzić. My z psiakiem wędrujemy po górach bardzo dużo, trasy 20 i 30-kilometrowe są normą, a stan zdrowie zawsze przed i po jest konsultowany z weterynarzem. Tak więc, dlaczego taki psiak ma być „biedy”, czy rzeczywiście górska wędrówka po bieszczadzkich szlakach jest dla niego złą formą aktywności?

    I na koniec kwestia smyczy (miało być też o jedzeniu, ale powyżej jest trafny komentarz). Polecam koniecznie z amortyzatorem. Robi różnicę 🙂

    Wycieczki z pupilem w górach polecamy!

    ReplyCancel
  3. Bartek Tramp
    19 marca 2017 at 11:27

    Od niepamiętnych czasów systematycznie odwiedzam Bieszczady. Pisząc odwiedzam wiadomo, ze nie mieszkam tam na stałe. O urokach tych gór nie trzeba się rozpisywać, bo wszyscy je znamy i wiemy jakie tam czekają nas uroki. Natomiast bardzo mnie zaciekawił artykuł nt. czworonogów. Kiedyś czytałem dyrektywy zarządu BPN uzasadniające zakaz wprowadzania psów i przyznam, że były rozsądne. Było tam napisane, że zakaz wprowadzono ze względu na psie odchody, które to prowokują inne licznie żyjące stworzenia do tropienia właściciela psa, które mogą tragicznie się zakończyć ( bo nie wiem, czy pudel, buldog francuski, lub inny piesek jest w stanie nas obronić przed wychodzącym nam na drogę wilkiem, rysiem, czy niedźwiedziem ) . Ponadto jest ogrom turystów, który w góry jadą bez doświadczenia i myślą, że są panami świata i wszystko im wolno. Sam widziałem jak puszczano ze smyczy psa, aby pogonił za wiewiórką skaczącą po ziemi. Sam chętnie bym powędrował ze swoim czworonogiem po szlakach BPN, ale jak nie wolno, to nie wolno i już. W powyższym artykule czytam, że należy przygotować naszego pupila do takiej wyprawy zabierając dla niego puszkę jedzenia i wodę. No cóż, zgadzam się z recenzentami, że jedzenia podczas spaceru psu nie dajemy, ewentualnie smakołyk, ale woda jest nieodzowna. Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na jeden ważny szczegół, który został pominięty, a sam poniosłem jego konsekwencje, gdy pierwszy ras zabrałem swojego psa w góry. Otóż nie zapomnijmy o kondycji psa . Zastanówmy się dobrze, czy „kanapowiec” , który nie ma kondycji i po przejściu 3 km myśli tylko o powrocie do domu, lub psiaki w stylu Chihuahua, Chin japoński, Coton de tuléar, Maltańczyk, czy Yorkshire terier nadają się do przyjazdu w jakiekolwiek góry. Nie męczmy naszych zwierząt, to nie są zabawki. Niech lepiej zostaną w domu ( mam na myśli rasy mniejsze ). Co do „czworonożnych trampów” , to pamiętajmy też o szczepieniach ochronnych. Przydałaby się szczegółowa mapa Bieszczad gdzie dokładnie wolno, a gdzie nie wolno zabierać psa. Jakieś miejsca noclegowe gdzie nas przyjmą ze zwierzęciem itp. Gdyby ktoś wiedział skąd mogę zaczerpnąć takie informacje, to będę niezmiernie wdzięczny. Chętnie nawiążę znajomości z miłośnikami zwierząt dla których pies i góry , to nierozłączne ogniwo. Mój namiar bamar67@gmail.com . Pozdrawiam „ Bartek Tramp”

    ReplyCancel
    • Monika
      1 listopada 2019 at 08:13

      Zgadzam się, nie każdy pies nadaje się na górskie wędrówki. Te małe przede wszystkim cały czas dziamią. Jeśli chodzi o smycz, to pas i smycz z amortyzatorem to genialny sprzęt a z szelkami odciążającym i barki psiaka to już w ogóle. „turyści” z psami czy bez, zawsze wykraczają poza ramki kultury. Pozostawione śmieci, wychodzenie poza szlaki, niszczenie chronionej roślinności, czy wreszcie pieski puszczone luzem. Trzeba wiedzieć, że taki piesek może pobiec za zwierzyną i ją zabić lub sam może zginąć w przypadku spotkania wilka, rysia czy niedźwiedzia. Dla mnie akurat wytyczne parków są zrozumiałe. Przyznam jednak, że część szlaków mogła by być włączona do turystyki z psami. I jeszcze jedno: Bieszczady niestety nie są już takie samotne…

      ReplyCancel
  4. Marcin
    19 lipca 2017 at 21:44

    Kilka kilometrow dalej w Słowacji nie ma zakazu wprowadzania psów. Nigdy nie słyszałem aby były związane z tym jakieś problemy. Szkoda że moje pieniądze za pobyt w górach zostawie na Słowacji a nie w Polsce.

    ReplyCancel
  5. Anonim
    20 kwietnia 2018 at 09:37

    Co za głupota nie rozumiem tego miałem jechać na wakacje do was ale zrezygnuje wraz ze swoim psem byłem w różnych krajach ale tak jak jest u nas to chyba nigdzie nie ma piniądze za 4 osobową rodzinę zostawię na Słowacji

    ReplyCancel
  6. Anonim
    31 maja 2018 at 09:38

    Też chciałbym jechać w Bieszczady z pieskiem ale skoro nie można zabrać go na szlak to podziękuję

    ReplyCancel
  7. niestety
    10 marca 2019 at 09:14

    Polska to zdecydowanie kraj zakazów, zcydowanie polecam Słowację tam nikt nie ma takich problemów

    ReplyCancel
  8. Anonim
    7 lipca 2019 at 14:22

    Kilka uwag
    1. Kontrola psa najlepsza jest na obroży nigdy na szelkach
    2. Akurat moje psy uwielbiają piesze wędrówki a góry nie stanowią problemu więc nie bardzo rozumiem argument o meczeniu pupili
    3. Tak jak pisali to inni, Polacy to specjaliści w głupich zakazach, tak się składa że uprawiam psi sport stąd wiem że nasi południowi sasiedzi dużo lepiej podchodzą do psów, zatem proszę wytlumaczcie mi zakaz wejścia z psem na szlak w parku narodowym skoro na Słowacji czy Czechach mogę wejść na szczyt z psem. Zatem po raz kolejny kasa pójdzie za granicę

    ReplyCancel
    • Jus
      7 stycznia 2021 at 18:11

      Odnośnie punktu 1 – To zależy.
      W góry pies powinien iść na szelkach. Obroża jest zapięta jedynie na szyi, a co za tym idzie w razie szarpiącego się psa, potknięcia na szlaku itp – nacisk jest na gardło albo na kręgi szyjne. I jasne, może pies mniej szarpie, bo go boli itp, ale jakim kosztem zyskujemy wtedy tę większą kontrolę? Już nie mówiąc o ewentualnych uszkodzeniach kręgów szyjnych, a te mogą wyjść dopiero po latach (sumowanie się mikrouszkodzeń). No i ewentualne potknięcie na obroży może prowadzić do nagłego szarpnięcia i poważnego uszkodzenia.
      Do aktywności o większej intensywności pies powinien być luzem (w miejscach gdzie jest to możliwe) lub w odpowiednio dobranych szelkach (np. w góry szelki typu guard, nie blokujące ruchu łap). Szelki opierają się na większej liczbie puntów podparcia, lepiej rozkładają przeciążenia i nie uciskają (dobrze dobrane) wrażliwych miejsc.
      Szelki typu norweskiego (blokujące płynny, naturalny ruch) nie nadają się do niczego (chyba, że na 15-sto minutowy spacer raz w roku, wtedy nie zrobią krzywdy :p).
      A co do najlepszej kontroli to najlepiej będzie po prostu psa dobrze wyszkolić, wtedy nie ciągnie, zna kierunki (lewo, prawo, przód), wie kiedy się zatrzymać, kiedy iść dalej. Psa można nauczyć naprawdę mnóstwa rzeczy.

      (A już abstrahując od komentarza powyżej:)
      Można nauczyć również niezawodnego przywołania, także od dzikiej zwierzyny, także psa o mocnych popędach. Jedynie trzeba wiedzieć jak. I dodam, że nie potrzebne są do tego przymusy, przemoc, krzyk, szarpanie, obroże elektryczne czy inne dziwne rzeczy. Mówię tutaj o szczeniakach (ale ze szczeniakami nie chodzi się na długie wycieczki w góry!) albo o dorosłych w miarę stabilnych psach. Wiadomo, że pies z trudną przeszłością może potrzebować ogarnięcia innych rzeczy niż nauka kierunków i może nigdy nie nadawać się na kompana długich górskich wycieczek.

      ReplyCancel
  9. Miłośnik PRZYRODY
    28 października 2019 at 14:41

    No cóż tu dodać. Przykro mi ,że takie stanowisko jest Dyrekcji Parków Narodowych w Polsce -najlepiej zamknąć nasze Góry i Parki przed nami, a przecież nie są to prywatne rancza jakiś „polityków” tylko wszystkich Polaków dobra. Od 20 lat żyjemy z psami. Każdy wyjazd, wakacje są z nimi. Przyznam, ze jakoś się da żyć, spacerować, jeść w restauracji poza granicami RP. Możemy wedrować po Tatrach Słowackich i wejść na Babią Górę od strony Słowackiej ale nie od polskiej strony. To jest paradoks. Ktoś kto zabiera psa na wakacje zna jego możliwości sprawnościowe i zachowanie. Jest odpowiedzialny za swojego towarzysza. To ze nie zostawiamy psa , nie oddajemy do hotelików, nie wyrzucamy tylko zabieramy to chyba jest świadectwo naszej ODPOWIEDZIALNOśCI.
    My chodzimy na spacery nawet kilkunastokilometrowe, ale gdy mieliśmy psiaki chore lub starsze to trzeba było sie dostosować do ich możliwości.
    Ciekawi mnie czy Dyrektor Parku ma psa, czy kiedykolwiek był z nim na spacerze czy ma uwiązanego przy budzie?
    Dobra wiadomość – park Gór Słonnych- tam jest normalnie. Te zakazy są wydawane przez konkretne Dyrekcje Parków.

    ReplyCancel
  10. W
    4 stycznia 2020 at 12:30

    Cytuję za BPN:
    Wiemy, że większości z Państwa ciężko jest się rozstać nawet na chwilę ze swoim ukochanym pupilem, ale nie bądźmy egoistami i pomyślmy też o zwierzęcych gospodarzach tego terenu. Nie jest tajemnicą, że nasi przyjaciele zostawiają po sobie obce dla dzikiej fauny substancje zapachowe mogące zaburzać naturalny rytm aktywności gatunków silnie terytorialnych. Podobnie ma się sprawa z psimi odchodami , zawierającymi nierzadko groźne patogeny jak wirusy, bakterie czy robaki pasożytnicze. W przeciwieństwie do domowych pupili dzikie zwierzęta nie poddają sie szczepieniom ochronnym czy odrobaczaniu. To co jest niegroźne dla naszego zwierzaka może być przyczyną choroby, a nawet śmierci jakże już nielicznych przedstawicieli rodzimych drapieżników.

    Prócz tego hałas (szczekanie, wycie) mający szczególnie negatywny wpływ na populacje dzikich zwierząt w okresie związanym z rozrodem i wyprowadzaniem młodych.

    W Bieszczadzkim Parku Narodowym staramy się nie dopuszczać do wydeptywania szerokich „autostrad” wzdłuż szlaków pieszych, wiele odcinków to wąskie ścieżki, na których ciężko jest się mijać zwiedzającym park turystom, a nie każdy odwiedzający teren parku to miłośnik naszych zębatych pupili. Mowa tu choćby o dzieciach czy ludziach mających z psami przykre doświadczenia. Nie wątpimy w Państwa sumienność i zapewnienia o smyczach i kagańcach ale pies to, jakby nie było, drapieżnik i wilcza natura nie jest mu całkiem obca.

    ReplyCancel
  11. Ste
    25 kwietnia 2021 at 23:53

    Dzięki za artykuł. Choć dla mnie cenniejsze okazały się komentarze. Rezerwacja w Wetlinie odwołana, szukamy na Słowacji. Polska to nie jest kraj dla ludzi, tylko dla owiec i baranów. Szkoda

    ReplyCancel
  12. Mirek
    5 maja 2021 at 12:37

    Bredni w Czechach czy na Słowacji nie ma takiego problemu za to w Polsce wszędzie wszystko zabronione a połowa kraju to już Parki narodowe i lasy gdzie rządzą leśne dziadki. W Szwajcari można z psem chodzić praktycznie wszędzie i nie są to pseudo góry i pagórki takie jak Bieszczady.

    ReplyCancel
  13. Mirek
    5 maja 2021 at 12:39

    Brednie w Czechach czy na Słowacji nie ma takiego problemu za to w Polsce wszędzie wszystko zabronione a połowa kraju to już Parki narodowe i lasy gdzie rządzą leśne dziadki. W Szwajcari można z psem chodzić praktycznie wszędzie i nie są to pseudo góry i pagórki takie jak Bieszczady.

    ReplyCancel
  14. Slavekk
    19 maja 2021 at 07:23

    No i d… z Bieszczad. Od kilku lat się wybieram, ale teraz jak mam psa to już nigdy tam nie dojadę 🙁

    ReplyCancel
  15. Olik7
    25 lipca 2021 at 08:28

    Powinni zakazać wstępu dziecią do 10 tego roku życia uważam że robia więcej hałasu niż psy zdecydowanie.Poza tym jeśli dziecku zachce się 2ke to nie sądzę że matka cala tracę niesie sobie tą niespodziankę w plecaku.Troche logiki wilk albo niedziwiedz nie rozpoznają czy to odchody Reksia czy małego Kazika.Jade w Bieszczady z psem za miesiąc i szkoda ze nie będziemy mogli wejść z nim do parku.

    ReplyCancel

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

 Najnowsze wpisy 
  • 4 Pomysły na Ferie w Bieszczadach
  • Gdzie Najlepiej Jechać na Urlop w Bieszczadach?
  • Jak się spakować na wakacje w Bieszczadach?
  • 5 Pomysłów Na Lato w Bieszczadach
  • Bieszczadzkie Sacrum
 Popularne Wpisy 
bieszczadzkie szlaki
3 Najpiękniejsze Bieszczadzkie Szlaki Dla Każdego
172,902 odwiedzin
gdzie sie zatrzymac w bieszczadach
Gdzie Się Zatrzymać W Bieszczadach
101,755 odwiedzin
Co robic w Bieszczadach z dziecmi
Co Robić w Bieszczadach z Dziećmi – 7 Propozycji
100,914 odwiedzin
 Facebook 
Facebook
 Tagi 
PoradnikiBieszczady AktywnieHistoria BieszczadówAtrakcjeWycieczkiDawne wsieBojkowieEtnografiaNoclegiKryweŁopienkaSmolnik nad SanemCerkwieTworylneLutowiskaKirkut w LutowiskachBystreSolinaJezioro Solińskie
 Nasze Bieszczady 
  • O nas
  • Regulamin Sklepu
  • Polityka Prywatności
  • Współpraca
  • Kontakt
2015-2019 © Nasze Bieszczady
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Podczas pierwszej wizyty na stronie wyświetlana jest Ci informacja na temat stosowania plików cookies. Zaakceptowanie i zamknięcie tej informacji oznacza, że wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies zgodnie z postanowieniami polityki prywatności serwisu (link u dołu strony). Zgodę zawsze możesz wycofać, usuwając pliki cookies oraz zmieniając ustawienia plików cookies w Twojej przeglądarce. Pamiętaj jednak, że wyłączenie plików cookies może powodować trudności w korzystaniu ze strony, jak również z wielu innych stron internetowych, które stosują cookies. Dowiedz się więcej.