5 Porad Gdzie Jechać w Bieszczady Jesienią
Pytanie o to gdzie jechać w Bieszczady jesienią jest jednym z najczęściej powtarzających się o tej porze roku, która przez wielu uważana jest za najlepszy moment w ciągu całego roku na wyprawę w te wspaniałe góry choćby dosłownie na 3 dni. Tym co po okresie letnim przyciąga turystów w te strony jest oczywiście złota bieszczadzka jesień, a także duża ilość atrakcji dostępnych tutaj nawet późną jesienią. Pisaliśmy już o tym kiedy najlepiej przyjechać w te strony jesienią, teraz zatem czas na kolejny z cyklu naszych poradników. Tym razem przedstawiamy 5 porad gdzie jechać w Bieszczady jesienią!
Wetlina
Wetlina to niekwestionowana królowa wśród bieszczadzkich miejscowości letniskowych. To właśnie do niej, szczególnie w okresie letnim, co roku pielgrzymują setki turystów spragnionych górskich wędrówek. Dzieje się tak głównie ze względu na wydawałoby się wymarzone położenie miejscowości wprost u stóp połonin i blisko wejść na liczne szlaki. Istnieje tu także bardzo bogate zaplecze noclegowe oraz gastronomiczne co pozwala na wygodne spędzenie tutaj urlopu. Minusem tego faktu jest to, że w sezonie letnim Wetlina jest dość zatłoczona i gwarna.
Inaczej prezentuje się sytuacja jesienią, szczególnie jeśli wybierzemy się w te strony w końcu października, czy na początku listopada. Tłumy znane z okresu letniego znikają wówczas, a gwar ustępuję tak bardzo przez nas poszukiwanej ciszy i spokojowi. O tej porze roku Wetlina choć sprawia wrażenie nieco wymarłej to nadal jest doskonałą bazą na wypad w góry. Dostaniemy się stąd wygodnie na większość najbardziej znanych bieszczadzkich szlaków, które o tej porze roku również nie będą tak zatłoczone jak latem. Możemy także rozważyć sąsiednie miejscowości, takie jak Smerek czy Ustrzyki Górne.
Muczne
Muczne to niezwykła, niewielka osada leśna położona w samym sercu tzw. bieszczadzkiego worka. Pierwsze zetknięcie z tym miejscem może powodować zdziwienie i cisnące się na usta pytanie o to, po co ktoś miałby tu przyjeżdżać? W Mucznem wszak nie ma niemal zupełnie nic. Znajduje się tu jedynie parę kwater i miejsc noclegowych, próżno tu szukać sklepów, deptaku czy straganu z pamiątkami. Osada leży dosłownie pośrodku bieszczadzkiej głuszy i otoczona jest gęstym, ciemnym lasem.
Z drugiej strony dla osób kochających ciszę, spokój i poczucie oderwania od świata Muczne będzie istnym rajem na ziemi. W bardzo wygodnych warunkach oferowanych przez tutejsze miejsca noclegowe mamy bowiem możliwość spędzenia, szczególnie jesienią, kilku dniu w absolutnej głuszy. Nie można chyba w całych Bieszczadach znaleźć lepszego miejsca, w którym odpoczniemy psychicznie od trosk życia codziennego, spędzimy ciszy wieczór z książką przy kominku oraz będziemy mieli możliwość poczuć jak wyglądały niegdyś niezaludnione Bieszczady.
Cisna
Zastanawiając się nad tym gdzie jechać w Bieszczady jesienią nie sposób zapomnieć o Cisnej. Ta nieco większa miejscowość leży nieco na uboczy względem najbardziej znanych Bieszczadzkich masywów, ale za to jest idealnym miejscem wypadowym na wycieczki w masywy położone w zachodniej części naszych ukochanych gór. Znajdziemy też tutaj kilka kultowych restauracji i barów, które umilą nam długie jesienne wieczory. Cisna będzie też świetnym miejscem na jesienny wyjazd w góry z dziećmi z racji tego, że oferuje bardzo dużą gamę miejsc noclegowych oraz dobrze zaopatrzonych sklepów.
Dwernik
Dwernik to kolejna z bieszczadzkich miejscowości wydawało by się zagubionych pośród gór z dala od wszelkiej cywilizacji. Położona jest ona w okolicy, którą my sami uważamy za jedną z najbardziej urokliwych w całych Bieszczadach. Mowa tu o dolinie Sanu meandrującego u południowych zboczy Otrytu. To właśnie tutaj czas wydaje się, że się zatrzymał kilkadziesiąt lat temu. W całej dolinie znajdziemy jedynie nieliczne zabudowania kilku tutejszych osad otoczonych królującą tu niepodzielnie przyrodą. Miejsca ta są szczególnie urokliwe właśnie jesienią lub wiosną gdy toną w gęstych mgłach lub ciemnościach długich nocy.
Dwernik to dla osób poszukujących wytchnienia od zgiełku wielkich miast oraz kontaktu z przyrodą wymarzone miejsce na urlop w agroturystyce lub jednej z tutejszych kwater. Wypoczynek w tych stronach urozmaicać mogą odwiedziny na terenach jednej z okolicznych nieistniejących już dzisiaj bojkowskich wsi. Wśród nich chyba najbardziej znane jest niezwykłe Krywe. Atrakcją mogą być także wycieczki na okoliczne szczyty oraz do dolin jedną ze ścieżek historyczno-przyrodniczych. Nam samym w tych okolicach olbrzymią przyjemność sprawiają po prostu zwyczajne poranne lub wieczorne spacery po okolicy. Człowiek czuje się tu oderwany od rzeczywistości. To właśnie tak odpoczywa się najlepiej.
Lutowiska
Lutowiska to jeszcze jedna miejscowość leżąca zdecydowanie na uboczu, z dala od górskich szlaków i w okolicy, która przez niektórych uważana jest za bieszczadzkie pogórze. Zasadnym zatem będzie zadać pytanie o to czy to miejsce powinno aby na pewno znaleźć się na liście porad co do tego gdzie jechać w Bieszczady jesienią. Okazuje się, że jak najbardziej tak!
Miejscowość tak jest bowiem istną kwintesencją burzliwej bieszczadzkiej historii. Lutowiska przed wiekami były bowiem miejscem jednego z najbardziej znanych w tej części Europy targu wołów. Bydłem handlowali tu dominujący w miasteczku Żydzi. Sprzedawano woły hodowane na połoninach przez Bojków – rdzennych bieszczadzkich górali. Okrucieństwa II wojny światowej położyły kres wielowiekowej tradycji Lutowisk. Dziś niemal nic nie wskazuje na ich dawną świetność. Dopiero dociekliwy obserwator i poszukiwać śladów historii odnajdzie tu niezwykły i unikatowy żydowski cmentarz, miejsce po dawnej cerkwi, czy zapomniany cmentarzyk.
Lutowiska to niezwykle historyczne miejsce. Blisko stąd także do innych miejsc pamiętających dawne Bieszczady – Czarnej Dolnej, Bystrego, Lipia czy Michniowca oraz niepowtarzalnego Smolnika nad Sanem. Dla osób mniej zainteresowanych historią najważniejsza będzie tutejsza cisza, oszałamiająca natura i możliwość odpoczynku na jej łonie. Wbrew pozorom i pierwszemu wrażeniu Lutowiska mają naprawdę wiele do zaoferowania. Dla nas samych są jednym z naszych ulubionych miejsc wypadowych w Bieszczadach.
Gdzie jechać w Bieszczady jesienią – które miejsce najlepsze?
Na koniec czas na podsumowanie naszych rozważań na temat gdzie jechać w Bieszczady jesienią. Tutaj nasz odpowiedź będzie de facto bardzo podobna do tej, której udzielilibyśmy również latem. Mianowicie, to zależy czego szukamy w Bieszczadach. Jeśli naszym głównym celem wyjazdu w te strony są górskie wycieczki, wówczas naturalnym wyborem będzie Wetlina i okoliczne miejscowości skąd najbliżej nam będzie na szlaki. Jeśli szukamy nieco większej miejscowości wtedy możemy pomyśleć o Cisnej. Jeżeli zaś interesuje nas głównie cisza, spokój i chwila zapomnienia o codzienności wówczas możemy zastanowić się nad Mucznem, Dwernikiem, czy Lutowiskami.
Co łączy te wszystkie opisane wyżej przez nas miejscowości? Jest to oczywiście trudny do opisania komuś kto tam nigdy nie był niepowtarzalny czar Bieszczadów. Góry te mają w sobie coś wyjątkowego, coś co sprawia, że czujemy się tu jakby czas stanął w miejscu parę dekad temu, a także coś co sprawia, że na nowo pragniemy poszukać dawno zapomnianego w naszych miejskich życiach kontaktu z przyrodą. Właściwie niezależnie od tego gdzie jedziemy w Bieszczady zawsze odnajdujemy cząstkę tych wszystkich emocji. To pewnie dlatego wracamy tam tak często.